Dziś upadłość OLT? Turyści uziemieni

wtorek, 31 lipca 2012

Ponad 900 turystów, którzy mieli jechać na wakacje do Egiptu zostało uziemionych w kraju. Linie lotnicze OLT Express odwołały wszystkie loty czarterowe. Najprawdopodobniej dzisiaj spółka OLT Express Poland zgłosi wniosek o upadłość. Zaniepokojeni podróżni całą noc informowali redakcję Kontaktu24 o problemie."Jeszcze wczoraj potwierdzaliśmy lot i przewoźnik miał nas zawieźć na miejsce. Dzisiaj o godzinie 3 okazało się, że nie polecimy" - mówiła na antenie TVN 24 pani Jolanta, która miała wyjechać  do Egiptu. "W tej chwili jesteśmy w drodze do hotelu, mamy czekać na informację co dalej" - mówiła.
Na stronie internetowej linii pojawił się komunikat informujący, że od 31 lipca realizowane przez OLT Express Poland sp. z o.o. przeloty czarterowe na rejsach zagranicznych zostają zawieszone.Dzisiaj wniosek o upadłość? 
"Faktycznie, wszystkie loty, wykonywane przez spółkę OLT Express Poland, zostały dzisiaj odwołane"- potwierdziła Magdalena Grzybowska, rzeczniczka prasowa linii. "Najprawdopodobniej dzisiaj spółka OLT Express Poland zgłosi wniosek o upadłość" - dodała.
"Jest to sytuacja niestandardowa, niekontrolowana, dodatkowo miała miejsce w nocy. Pasażerowie muszą kierować roszczenia do biur podróży. To one mają z nimi bezpośredni kontakt i to po ich stronie leży poinformowanie o odwołanych lotach" - wyjaśniła w rozmowie z naszą redakcją.
Szukają lotów zastępczych
Jak poinformował, Semir Hamuda, prezes biura podróży Sun&Fun, które miało wyczarterowane loty w OLT Express, na lotnisku w Katowicach jest 180 osób, podobnie na Okęciu. Ponadto z tym samym biurem z Poznania do Egiptu miało dzisaj wylecieć 100 osób, 60 z Gdańska i 70 z Wrocławia. Za granicą znajduję się podobna liczba turystów. Turyści zagranicą są w hotelach, a ich powroty podobno nie są zagrożone.
"O 2.30 rano zostaliśmy poinformowani o tym, że loty będą odwołane" - powiedział Hamuda. "OLT Express poinformowało, że firma leasingowa zabrała im samoloty" - dodał.
Prezes zapewnił, że mimo problemów pasażerowie dotrą jeszcze dzisiaj na miejsce. "W tej chwili już mamy  zastępcze samoloty. Mamy już zakontraktowany lot z innymi liniami lotniczymi. Sytuacja jest pod kontrolą. Nikomu nie zabraknie miejsca w samolocie" - zapewnił.
Do redakcji Kontaktu24 od wtorku rano zgłaszają się  klienci biura podróży Itaka. "Rano dostaliśmy sms z informacją, że nie wylecimy. Mamy czekać." - poinformował nas pan Tomasz, który dziś rano miał rozpocząć wakacje.
Pechowe OLT
Spółka weszła z wielkim rozmachem na polskie niebo na początku kwietnia tego roku. Firma powstała w 2011 roku w wyniku przejęcia przez fundusz kapitałowy Amber Gold większościowych udziałów w dwóch polskich liniach lotniczych: OLT Jetair oraz Yes Airways.
W piątek spółka OLT Express Regional z grupy lotniczej OLT Express straciła koncesję i złożyła wniosek o upadłość. OLT Express Regional odpowiadał za wykonywanie rejsów regularnych na trasach krajowych. Inwestor Amber Gold wycofał się z linii. Bilety na najbliższe miesiące miało wykupionych ok. 130 tys. osób. OLT Express Poland realizowała zagraniczne przeloty czarterowe.
źródło : TVN 24

Bus zderzył się z pociągiem. 8 osób zginęło

poniedziałek, 30 lipca 2012


Tragiczny wypadek w Bratoszewicach w woj. łódzkim. W wyniku zderzenia pociągu z busem zginęło osiem osób. Dwie są ciężko ranne.Do wypadku doszło w poniedziałek przed godziną 6. na niestrzeżonym przejeździe kolejowym.Samochód został zepchnięty przez pociąg ok. 30 metrów od przejazdu.
Busem jechało 10 osób. Sześć kobiet i dwóch mężczyzn zginęło, dwie pozostałe kobiety zostały ciężko ranne. Pojazdem jechało zbyt dużo pasażerów - był przystosowany do przewozu tylko 6 osób.
Większość ofiar to prawdopodobnie obywatele Ukrainy, którzy jechali do pracy przy zbiorze owoców i warzyw.
Z pasażerów pociągu nikt nie ucierpiał.

Zmiażdżony samochód

Jak powiedział Krzysztof Zieliński ze straży pożarnej w Zgierzu, uderzenie było na tyle silne, że w pierwszym momencie trudno było rozpoznać markę samochodu.
Na miejscu pracuje prokurator i policja. Według wstępnych i nieoficjalnych ustaleń kierowca busa zignorował znak stopu. Jak przekazała policja, w miejscu wypadku nie ma śladów hamowania auta.
Droga w miejscu zdarzenia jest zablokowana. Uruchomiono komunikację zastępczą. Pociągi dalekobieżne kierowane są na inne trasy.
źródło : TVN 24.pl

W USA ocenzurowali ceremonię. Phelps zamiast zamachu

niedziela, 29 lipca 2012


Choreograf wściekły, kibice zdziweni. Amerykańska telewizja NBC, która za prawa do transmisji igrzysk zapłaciła 1,18 mld dolarów, ocenzurowała ceremonię otwarcia igrzysk olimpijskich. Nie pokazała momentu, w którym upamiętniono ofiary zamachu w londyńskim metrze z z 2005 roku.
- Moje serce jest złamane i czuję się bardzo zawiedziony - powiedział choreograf ceremonii otwarcia, pochodzący z Bangladeszu Akram Khan.Khan przygotował część ceremonii pt. "śmiertelność". We fragmencie poświęconym ofiarom zamachu z 7 lipca 2007 roku zatańczyło 50 osób, 9-letni chłopiec i sam choreograf. W tle leciała piosenka "Abide With Me".

Dzień po decyzji

Amerykanie tego fragmentu jednak nie zobaczyli. Zamiast tego NBC pokazała wywiad z pływakiem Michaelem Phelpsem, który przeprowadził prowadzący program "American Idol", Ryan Seacrest.- To nie jest przyswajalne dla nich? A może za słabo by się sprzedało? - pieklił się Khan.
Jak podaje Reuters, NBC pokazuje igrzyska z ok. 20-sekundowym opóźnieniem. Sprawy wycięcia fragmentu stacja jeszcze nie skomentowała.
7 lipca 2005 roku w londyńskim metrze i w jednym z autobusów wybuchły cztery bomby. W samobójczym ataku islamskich terrorystów zginęły 52 osoby. Dzień przed zamachem Londynowi przyznano organizację igrzysk.
źródło: TVN24.pl

Bezcenny obraz wraca do Polski. Po 70 latach.

sobota, 28 lipca 2012


Po miesiącach starań urzędnikom MSZ udało się przekonać Szwajcarów do zwrotu Polsce jednego z najcenniejszych obrazów, jaki kiedykolwiek znajdował się w naszych zbiorach. "Madonna pod jodłami" Lucasa Cranacha starszego z początku XVI w. wraca do kraju po prawie 70 latach. Tuż po drugiej wojnie światowej ukradł ją i wywiózł do Berlina jeden z niemieckich duchownych.
W piątek szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski oficjalnie przekazał dzieło Cranacha katedrze św. Jana we Wrocławiu, gdzie obraz znajdował się od początku XVI w. do 1943 r. - Przekazujemy władzy kościelnej najcenniejszy zabytek odzyskany w wolnej Polsce od 1990 r. - zaznaczył Sikorski. Jak ocenił "Madonna pod jodłami" "to jeden z dziesięciu najcenniejszych obrazów znajdujących się obecnie w naszym kraju".

Ochrona, podmiana i kradzież

Jego historia - i to tylko ta z ostatnich lat - jest bardzo barwna. W czasie drugiej wojny światowej Niemcy, chcąc zabezpieczyć dzieło przed działaniami wojennymi, ukryli dzieło. Po zakończeniu wojny obraz powrócił do katedry złamany na dwie części. Jego naprawę zlecono niemieckiemu duchownemu Zygfrydowi Zimmerowi.
W latach 1946-1947 powstała kopia obrazu Cranacha pędzla Georga Kupke, wspólnika duchownego. Następnie falsyfikat podmieniono w katedrze, a oryginał "Madonny pod jodłami" Zimmer wywiózł do Berlina. Oryginalność dzieła znajdującego się we wrocławskiej katedrze podważył w 1961 r. polski konserwator.
- Obraz odbył później bardzo długą i złożoną podróż z rąk do rąk - przyznał pełnomocnik ministra spraw zagranicznych ds. restytucji dóbr kultury prof. Wojciech Kowalski. Jak wyjaśnił, obraz próbowano sprzedać za wielkie pieniądze, jednak z powodu znanej proweniencji nie mógł znaleźć nabywcy. Dzieło Cranacha trafiło w końcu do kolekcji w Szwajcarii, po śmierci kolekcjonera przekazano je diecezji w Sankt Gallen.

Chcieli sprzedać

Rozmowy w sprawie odzyskania obrazu polskie MSZ prowadziło od marca. Władze szwajcarskiej diecezji rozważały sprzedaż obrazu i przekazanie dochodu z niej na cele dobroczynne. Jak tłumaczył prof. Kowalski, strona polska musiała m.in. wykazać, że obraz stanowi wciąż własność Parafii Katedralnej we Wrocławiu w świetle zarówno prawa cywilnego, jak i kanonicznego. Specjaliści musieli również potwierdzić, że obraz przechowywany w Szwajcarii namalował Cranach.- Z punktu widzenia prawa międzynarodowego obowiązuje zasada więzi terytorialnej dzieł sztuki - wyjaśniał prof. Kowalski. Oznacza to, że zagrabione obiekty muszą wrócić na to miejsce skąd zostały zabrane, niezależnie od tego, czy dokonały się tam w międzyczasie jakiekolwiek zmiany polityczne.Lucas Cranach starszy (1472-1553) to niemiecki malarz i grafik epoki renesansu. Artysta jest autorem ponad 400 dzieł, głównie o tematyce religijnej. Cranach zyskał sławę jako autor obrazów: "Św. Hieronim" (1502), "Ukrzyżowanie" (1503), "Odpoczynek w czasie ucieczki do Egiptu" (1504). Po spotkaniu z Marcinem Lutrem przeszedł na luteranizm. Wykonał wiele portretów niemieckiego reformatora i tworzył ikonografię luterańską na podstawie Pisma Św. Po jego śmierci działalność Cranacha starszego kontynuował jego syn.źródło: TVN24.pl

Bankructwo kolejnego biura podróży. Tym razem to Atena.

piątek, 27 lipca 2012


Biuro podróży Atena z Oświęcimia ogłosiło upadłość. W tej chwili za granicą ma 52 turystów na wycieczkach w Pradze i Wenecji, ale ich pobyty są opłacone. Interwencja urzędu marszałkowskiego w Krakowie będzie potrzebna w przypadku 20 osób zwiedzających Włochy, bo tam nie zapewniono pieniędzy na powrót do kraju.
Jeszcze w czwartek właściciele biura twierdzili, że nie ogłoszą upadłości, a jedynie na razie zawieszą wszystkie wyjazdy turystyczne, które mieli w                                                                     planach.

52 osoby. Mają prawie wszystko. Nie będzie "przygód"?

Od wczoraj pojawiło się kilkunastu klientów, którzy zgłosili do biura reklamacje, a w piątek po południu urząd marszałkowski w Krakowie poinformował o piśmie, jakie dotarło do urzędników z Oświęcimia."Zostało złożone oświadczenie o niewypłacalności przez Biuro Podróży ATENA (...), wpisane do Rejestru Organizatorów Turystyki i Pośredników Turystycznych (...). Biuro (...) posiada gwarancje ubezpieczeniowe w związku z działalnością  wykonywaną przez organizatorów turystyki i pośredników turystycznych wystawione przez Towarzystwo Ubezpieczeń Wzajemnych TUZ z siedzibą w Warszawie (...).

"Sytuacja dobra"

W rozmowie z TVN24 Piotr Odorczuk, rzecznik krakowskiego urzędu, mówił że sytuacja klientów biura przebywających teraz zagranicą wygląda dobrze.
- To są w tym momencie 52 osoby, dwie wycieczki - do Pragi i Wenecji. W przypadku Pragi osoby te mają opłacone wszystkie świadczenia, a więc hotel na miejscu i przejazd w obie strony. W przypadku Wenecji jest trochę inaczej; tam klienci nie mają opłaconego przyjazdu do Polski - mówił.
W tej sytuacji we Włoszech będzie interweniował urząd marszałkowski, ale klienci biura Atena spędzą urlop na Półwyspie Apenińskim w pełnym wymiarze - do niedzieli.
Ponieważ biuro z Oświęcimia jest małe, suma gwarantowanego ubezpieczenia w jego przypadku to zaledwie 49 tys. zł. Klienci - jak mówi Odorczuk - mogą jednak zgłaszczać się do urzędu z wykazdem dokumentów, z jakim zakupili wyjazdy i w przypadku tych osób, które czekały na swoje wakacje z Ateną, pieniądze zostaną zwrócone możliwie szybko.
Strona internetowa urzędu marszałkowskiego, na której udostępniony jest wykaz dokumentów to: malopolskie.pl.

Czarna seria

Od początku lipca tego roku pięć biur podróży zawiesiło swoją działalność, a niektórzy ich klienci mogą mieć problemy, by otrzymać stuprocentowy zwrot kosztów. Wniosek o upadłość złożył Sky Club, Alba Tour, Africano Travel, Blue Rays, a teraz Atena.
Sprowadzanie klientów Sky Clubu do Polski trwało ponad tydzień, bo na wycieczkach zagranicznych w momencie ogłoszenia jego upadłości było prawie 5 tys. osób.
16 lipca wszystkie wyjazdy, sprzedaż wycieczek i zamówione połączenia czarterowe odwołało biuro Africano Travel, a w ubiegłym tygodniu poznańska Alba Tour poinformowała, że nie ma środków, by sprowadzić do kraju 400 turystów spędzających urlopy pod jej szyldem. Do kraju ściągnął ich urząd marszałkowski.
źródło TVN 24.pl

OLT Express złoży wniosek o upadłość."Zwrócimy pieniądze"


Linie Lotnicze OLT Express złożą wniosek o upadłość ugodową - poinformował na konferencji prasowej dyrektor linii Jarosław Frankowski. Jednocześnie zapewnił, że firma będzie sukcesywnie zwracać pieniądza za zakupione bilety. Na wszystkich trasach krajowych i zagranicznych, na których latał i miał zamiar latać OLT Express, klienci wykupili 150 tys biletów.
Dyrektor OLT Express Jarosław Frankowski poinformował, że spółka prawdopodobnie jeszcze dziś złoży wniosek o upadłość układową. Jak wyjaśnił firma odwołała wszystkie swoje loty, bo nie była w stanie na bieżąco ich finansować. Dyrektor tłumaczył, że do przewoźnika nie trafiły pieniądze za bilety od niemieckiej firmy obsługującej transakcje płatnicze. - Chcemy jednak nadal wykonywać wszystkie loty czarterowe - zapewniał Frankowski.

150 tys poszkodowanych

Jarosław Frankowski powiedział, że do momentu zawieszenia lotów klienci zarezerwowali 150 tys. biletów, na loty krajowe i zagraniczne. Według informacji Frankowskiego w czwartek w wyniku zaprzestania lotów nie poleciało 800 osób, a dziś około 6,5 tys. Jednocześnie zapewnił, że firma zwróci wszystkim pasażerom pieniądze za zakupione bilet.

Zwroty pieniędzy

W pierwszej kolejności zwrot pieniędzy otrzymają osoby, które miały wylecieć w ciągu najbliższych dni, a następnie pieniądze mają trafić do pozostałych osób. Inna procedura zwrotu pieniędzy będzie dotyczyć osób które kupiły bilety na loty OLT Express przez pośredników. - Tacy klienci powinni zgłosić się do pośredników, u których zakupili bilet - powiedział Frankowski. Dodał, że pieniądze do klientów powinny trafić w ciągu" kilku, kilkunastu tygodni".

Zawieszenie działalności

W czwartek późnym wieczorem firma OLT Express na swojej stronie internetowej poinformowała, że od piątku zawiesza wszystkie rejsy regularne, do odwołania. Tym samym wstrzymana została sprzedaż biletów lotniczych. Wcześniej tego samego dnia spółka informowała na swojej stronie internetowej o zawieszeniu tylko na czwartek swoich połączeń wykonywanych przez samoloty turbośmigłowe typu ATR; potem przekazała, że od czwartku do końca sezonu letniego - 27 października - wstrzymuje wszystkie loty na tego typu samolotach. Dopiero późnym wieczorem przekazała, że zawiesza wszystkie swoje rejsy regularne. Dotyczy to również lotów wykonywanych przez Airbusy.
źródło: TVN24.pl

Kłopoty OLT Express. Relacja

Wkurzony "Tiger" na lotnisku.

Do Krakowa samolotem OLT Express miał lecieć były pięściarz Dariusz Michalczewski. Jednak dziś rano na lotnisku w Gdańsku dowiedział się, że do lotu nie dojdzie. - Mieliśmy lecieć o godz. 7, a jednak nie udało się i musieliśmy kupić inne bilety, bo miałem bardzo ważną sprawę w Krakowie. Jestem bardzo wkurzony - denerwował się Michalczewski.
- Teraz nie wiadomo co z tymi ludźmi, czy dostaniemy zwrot kosztów. To jest jakoś nieuregulowane u nas, tak samo jak z tymi drogami - budują ludzie drogi i nie dostają za to pieniędzy. Jestem bardzo zły - mówił reporterowi TVN24 Michalczewski.

Było słychać



Od dziś OLT Express zawiesza wszystkie loty regularne i wstrzymuje sprzedaż biletów. Przewoźnik poinformował, że wszystkim pasażerom, którzy kupili bilety na odwołane rejsy, przysługuje prawo do zwrotu kosztów biletów.
OLT Express działał od początku kwietnia. Na koniec października przewoźnik planował uruchomienie połączeń europejskich. Firma powstała w 2011 roku w wyniku przejęcia przez fundusz kapitałowy Amber Gold większościowych udziałów w dwóch polskich liniach lotniczych: OLT Jetair oraz Yes Airways.
OLT Jetair oferowała loty krajowe i zagraniczne przy wykorzystaniu samolotów turbośmigłowych o regionalnym zasięgu. Yes Airways była zaś linią czarterową, wykorzystującą samoloty typu Airbus A320.

Krzywonos nie odleciała. "Narobię szumu".

W piątek rano przez kłopoty OLT Express z Gdańska do Warszawy nie wyleciała też Henryka Krzywonos. Legenda "Solidarności" dopiero na lotnisku dowiedziała się, że samolotu, na który kupiła bilet, nie będzie. - Na bilecie jest mój telefon, przecież mogli do mnie zadzwonić - denerwowała się Krzywonos. I zapowiedziała: - Narobię szumu, pojadę do dyrektora.
Henryka Krzywonos miała lecieć do Warszawy, gdzie pracuje jako doradca Rzecznika Praw Dziecka. - Powinnam być w Warszawie o godz. 11. Gdybym wiedziała, to wczoraj wsiadłabym w pociąg i pojechała. Myślę, że ktoś powinien ponieść za to konsekwencje - mówiła na lotnisku reporterowi TVN24.
Nie została wpuszczona do biura lotniska w Gdańsku. Pani z obsługi lotniska powiedziała jedynie: - Ja wręczę pani prawa pasażera - stwierdziła. Ostatecznie Krzywonos poleciała innymi liniami.

Pasażerowie: "Zrobili nas w balona"

"Zostałem oszukany i naciągnięty", "OLT Express zrobiło ludzi w balona" - piszą na skrzynkę Kontaktu 24 klienci linii lotniczych OLT Express, które w piątek zawiesiły wszystkie swoje loty oraz sprzedaż biletów. Sprzeczne informacje na temat dalszej działalności spółki przez cały czwartek przeplatały się z niepokojącymi informacjami od turystów, którzy pisali o swoich problemach z wylotami."Informujemy, że od 27 lipca br. wszystkie rejsy regularne zostają zawieszone do odwołania, tym samym wstrzymana zostaje sprzedaż biletów lotniczych" - taka informacja pojawiła się w czwartek wieczorem na stronie internetowej linii lotniczych OLT Express. Kilka godzin wcześniej linie informowały o zawieszeniu lotów wykonywanych jedynie samolotami ATR, które stanowiły większość w siatce połączeń przewoźnika.

"Zostałem oszukany"

Klienci, którzy kupili bilety, nie kryją swojego niezadowolenia. "Wygląda na to, że jako klient zostałem oszukany i naciągnięty, ciekawe ile jest takich osób w kraju" - napisał na skrzynkę Kontaktu 24 Przemek, który trzy tygodnie temu zakupił bilety.
"OLT Express zrobiło ludzi w balona" - uważa Bartosz, który miał w piątek o godzinie 11:00 lecieć z Gdańska do Poznania na ślub. "O tym, że nie polecę dowiedziałem się w czwartek ok. 21:00. Zwrot pieniędzy mam dostać w ciągu 14 dni, ale zobaczymy" - dodaje.

Zwrócą koszty.

Przewoźnik napisał w komunikacie na swojej stronie, że pasażerom odwołanych rejsów przysługuje prawo do zwrotu kosztów biletów. "Wszyscy Pasażerowie anulowanych rejsów zostaną osobiście powiadomieni o zmianach i przysługujących im prawach przez pracowników naszego Call Center" - zapewnił przewoźnik.

Działają od kwietnia

OLT Express działa od początku kwietnia. Od końca października planował uruchomić połączenia europejskie. Firma powstała w 2011 roku w wyniku przejęcia przez fundusz kapitałowy Amber Gold większościowych udziałów w dwóch polskich liniach lotniczych: OLT Jetair oraz Yes Airways. OLT Jetair oferowała loty krajowe i zagraniczne przy wykorzystaniu samolotów turbośmigłowych o regionalnym zasięgu.

Co może nie doszły pasażer ?

Pasażerowie mogą się ubiegać o odszkodowanie za opóźniony i odwołany lot, a zawieszenie rejsów nie zwalnia przewoźnika z odpowiedzialności za swoich klientów - powiedziała na antenie TVN24 Aleksandra Frączek z Federacji Konsumentów. Pasażerowie OLT Express są odsyłani z kwitkiem po tym, jak przewoźnik zawiesił loty.
Jak wyjaśniła Frączek, w przypadku odwołania lotu, na przewoźniku spoczywa obowiązek opieki nad pasażerami, zapewnienia im wody i posiłku, a także podania przyczyn anulowania kursu.

- Zawieszenia lotów nie można w tym przypadku uznać jako przesłanki siły wyższej, która mogłaby zwolnić z odpowiedzialności tak, jak to było w przypadku pyłu wulkanicznego (z Isladnii - red.), bo już wcześniej pojawiły się pogłoski, że przewoźnik (OLT Express) ma trudną sytuację ekonomiczną - powiedziała Frączek. - W tym przypadku obowiązują przepisy prawa lotniczego - dodała.
Przewoźnik nie musi jednak - jak wyjaśniła - zapewniać transportu zastępczego.

Przysługuje odszkodowanie

Frączek wyjaśniła, że pasażerowie mogą się ubiegać o odszkodowania za opóźniony lub odwołany lot (w oparciu o prawo lotnicze). Również o odszkodowania na zasadach ogólnych (w oparciu o prawo cywilne), jeśli na skutek tego, że nie dolecieli do wyznaczonego celu, poniesili szkodę, np. nie zdążyli na ważne spotkanie lub stracili pracę z powodu nieobecności.
Jak domagać się odszkodowania? Trzeba mieć - jak powiedział Frączak - bilet, a następnie napisać reklamację do przewoźnika. Jeśli nie przyniesie skutku, należy wtedy przesłać reklamację do Urzędu Lotnictwa Cywilnego.
OLT Express od piątku zawiesił wszystkie rejsy regularne. Przewoźnik poinformował, że wszystkim pasażerom, którzy kupili bilety na odwołane rejsy, przysługuje prawo do zwrotu kosztów biletów.
Pasażerowie skarżą się jednak, że są odsyłani z kwitkiem, nikt z OLT Express nie udziela im żadnych informacji.

"Na lotnisku powtarzali tylko, że nie wiedzą o co chodzi"

Wylecimy czy nie wylecimy - to pytanie przez kilka godzin zadawali sobie pasażerowie czwartkowego lotu OLT Express z Warszawy do Poznania. Odpowiedzi nie udzielali ani przedstawiciele przewoźnika ani pracownicy lotniska. Ostatecznie, po kilku godzinach oczekiwania na lotnisku, samolot wystartował z Warszawy. "To był pierwszy rejs w moim życiu, na którym pilot nie przywitał się z pasażerami" - napisał do redakcji Kontaktu 24 internauta @Jakub, jeden z pasażerów feralnego lotu.

Najpierw opóźniony, potem odwołany


Samolot linii OLT Express pierwotnie miał wylatywać z Warszawy o 20:00 i być w Poznaniu o 21:10. Początkowo pasażerów poinformowano, że ich lot będzie opóźniony. "O godzinie 19.50 Gate 41, który miał obsłużyć nasz rejs, zaczął obsługiwać opóźniony kurs do Gdańska" - relacjonuje @Jakub, pasażer feralnego lotu.

"Po obsłużeniu pasażerów do Gdańska pojawił się komunikat, że nasz lot będzie opóźniony. Pan na bramce (Gate 41) nie był w stanie podać jakichkolwiek informacji. Powtarzał, że 'nie wie o co chodzi'"- relacjonuje @Jakub.

Od bramki do bramki

"Około godziny 21:30 puszczono komunikat głosowy na lotnisku, że nasz lot zostanie obsłużony z Gate'u nr. 38. Na tej bramce Pani powiedziała nam, że nasz lot na pewno odbędzie się do 23:10, czekamy tylko na przylot samolotu, który nas zabierze" - relacjonuje @Jakub.
"Gdy samolot przyleciał (kilka minut przed 23:00) Pani dostała telefon, że nasz lot się nie odbędzie. Puściła komunikat głosowy na lotnisku, że nasz lot się nie odbędzie. Otrzymaliśmy zaświadczenia o anulowaniu lotu. Pani powiedziała nam również, że jej przełożony zadzwonił do niej i powiedział, że ich firma nie obsługuje już OLT, więc ma opuścić stanowisko pracy i nas zostawić. Pani z nami została, próbując co chwilę dodzwonić się do OLT"- dodaje @Jakub.
Około północy pasażerom przekazano informację, że lot jednak się odbędzie. "Ponoć nie mógł się wcześniej odbyć, gdyż OLT zwlekało z zapłatą za paliwo. Do samolotu podjechały cysterny z paliwem około godziny 24:00" - opowiada @Jakub.

Zawieszone loty

Przed 1:30 pasażerowie wsiedli na pokład samolotu i odlecieli do Warszawy. "Był to pierwszy rejs w moim życiu, na którym pilot nie przywitał się z pasażerami" - relacjonuje @Jakub.
Od piątku tani przewoźnik OLT Express zawiesił wszystkie rejsy regularne. Wstrzymana  została także sprzedaż biletów. Informacja o decyzji spółki pojawiła się w czwartek wieczorem na stronie internetowej przewoźnika.

OLT Express już nie lata

W piątek od rana odbyły się tylko pojedyncze loty firmowane przez OLT Express. Firma w czwartek wieczorem zawiesiła swoją działalność. Z warszawskiego Lotniska Chopina dziś nie wyleciał żaden samolot przewoźnika.

- Wczoraj wieczorem otrzymaliśmy informacje, że przewoźnik odwołuje wszytkie operacje lotnicze z Warszawy i do Warszawy, z wyjątkiem dwóch lotów w piątek rano ze Szczecina oraz z Gdańska - powiedział w TVN24 Przemysław Przybylski rzecznik prasowy Lotniska Chopina w Warszawie. W sumie w piątek na warszawskim Lotnisku Chopina odwołano 16 odlotów i 14 przylotów firmowanych przez OLT Express.

 Kto ma informować

O tym, że loty zostały zawieszone na warszawskim lotnisku pasażerowie dowiedzieli się dopiero na miejscu. Informacje o odwołanych lotach znaleźć można było tylko na tablicach informacyjnych. Przybylski tłumaczył,  że to przewoźnik odpowiada za poinformowanie pasażerów o tym, że loty, na które zostały kupione bilety, są odwołane. - To nie lotnisko musi informować pasażerów - dodał Przemysław Przybylski.

Zawieszenie działalności

"Szanowni Państwo, informujemy, że od 27 lipca br. wszystkie rejsy regularne zostają zawieszone do odwołania, tym samym wstrzymana zostaje sprzedaż biletów lotniczych. Wszystkim Pasażerom, którzy (...) nabyli bilety na odwołane rejsy przysługuje prawo do zwrotu kosztów biletów. (...) Za wszystkie niedogodności serdecznie Państwa przepraszamy" - taki komunikat zawisł w czwartek późnym wieczorem na stronie internetowej przewoźnika.

Sprzeczne informacje o działalności.

Chaos informacyjny wokół działalności spółki trwał jednak cały dzień. Najpierw pojawiły się informacje o tym, że OLT zawiesił loty turbośmigłowymi ATR-ami. Władze spółki zapowiedziały ten krok podczas środowej konferencji prasowej. Jednak, jak tłumaczył wówczas prezes Jarosław Frankowski, miało to nastąpić dopiero 11 sierpnia. Dlaczego ATR-y zostały uziemione już następnego dnia po konferencji?

Nie płacili od dawna

Jak jeszcze po południu zapewniały władze spółki stało się tak, ponieważ "taki warunek postawił inwestor, który jest zainteresowany wykupieniem udziałów w OLT Express". Według nieoficjalnych informacji tvn24.pl z dwóch niezależnych źródeł rzeczywistym powodem odwołania wszystkich rejsów na ATR-ach był fakt nieopłacenia przez przewoźnika w terminie rat leasingowych. Właściciele maszyn, w obawie przed dalszymi stratami, zajęli swoje samoloty.

Spółka od pewnego czasu nie płaciła też portom lotniczym - między innymi w Gdańsku, Krakowie i Warszawie. - Zaległości są, ale nie na tyle, by podejmować już jakieś gwałtowne ruchy - usłyszeliśmy po południu od przedstawicieli portu Poznań-Ławica. Taką samą informację przekazano nam w dwóch oddziałach firmy Petrolot, która zaopatrywała maszyny OLT w paliwo. - Cały czas bierzemy pod uwagę scenariusz, w którym odmówimy tankowań. Ale nie stanie się to jeszcze w czwartek. Na pewno jednak nie zgodzimy się na sprzedaż paliwa "na kredyt" - podkreślał nasz rozmówca z gdańskiego oddziału Petrolotu.

Upadek z wysoka


Władze OLT Express nie podały w komunikacie powodów "zawieszenia wszystkich regularnych rejsów". Spółka weszła z wielkim rozmachem na polskie niebo na początku kwietnia tego roku. Firma powstała w 2011 roku w wyniku przejęcia przez fundusz kapitałowy Amber Gold większościowych udziałów w dwóch polskich liniach lotniczych: OLT Jetair oraz Yes Airways. OLT Jetair oferowała loty krajowe i zagraniczne przy wykorzystaniu samolotów turbośmigłowych o regionalnym zasięgu. OLT Express od końca października planował uruchomić połączenia europejskie.

"Wylatujemy, za chwilę nie wylatujemy" Bałagan po OLT Express

Linie OLT Express likwidują połączenia, a klienci zaczynają się martwić co z pieniędzmi, które zapłacili za, niewykorzystane jak się zapewne okaże, bilety. Wprawdzie z lotniska w Gdańsku wyleciał rano jeden samolot linii do Warszawy, ale pozostali pasażerowie są odsyłani z kwitkiem. Skarżą się też, że nikt z przedstawicieli OLT Express się z nimi nie kontaktuje.Tylko jeden samolot linii OLT Express odleciał rano z Gdańska. Poleciał do Warszawy. Pozostałych kilkanaście lotów OLT z lotniska w tym mieście zostało odwołanych. Jak informował reporter TVN24 Maciej Cnota, na lotnisku im. Lecha Wałęsy pozostało kilku pasażerów, którzy mieli lecieć odwołanym samolotem do Wrocławia.

Z Warszawy żaden samolot nie odleciał


Z kolei z warszawskiego lotniska Okęcie od rana nie odleciał żaden samolot. Wszystkie loty zostały odwołane. Informacje o odwołanych lotach znaleźć można tylko na tablicach informacyjnych lotniska. Linie lotnicze OLT Express nie miały żadnego przedstawiciela na lotnisku Okęcie, a obsługa lotniska niewiele może zdenerwowanym pasażerom pomóc, bo sama nie ma za wiele informacji.

Opóźnienia i brak informacji

Wczoraj w nocy pasażerowie, którzy mieli lecieć z Warszawy do Poznania, wystartowali z prawie pięciogodzinnym opóźnieniem.  - Najpierw zniknęła załoga samolotu, potem była informacja, że samolot nie będzie dotankowany i tak naprawdę po północy z nadzieją czekaliśmy  że ruszymy. Dopiero kiedy była już ta rzeczywista odprawa i meldowanie się na pokładzie, wiedzieliśmy że polecimy.  Mniej więcej do 1.30 czekaliśmy aż wejdziemy na pokład - opowiadał reporterowi TVN24 jeden z pasażerów.
Pasażerowie skarżyli się również na brak jakichkolwiek informacji, a jeśli już jakieś komunikaty do nich docierały, to było sprzeczne. - Wylatujemy, nie wylatujemy, za chwileczkę znowu wylatujemy, nie wylatujemy, idziemy odebrać bagaż, wysyłamy z powrotem, że jednak lecimy. Tragedia - skarżył się kolejny pasażer.

O tym, że nie polecą dowiedzieli się po odprawie

W Krakowie informacja o tym, że linie OLT Express odwołały loty, dotarła do pasażerów na lotnisku. Klienci, którzy mieli lecieć do Szczecina i Poznania o tym, że nie polecą, dowiedzieli się już po odprawie i po nadaniu bagażu, również pasażerowie którzy mieli lecieć z Krakowa do Gdańska dowiedzieli się o tym, że nie polecą już na lotnisku. Odwołanie lotów przez OLT zaskoczyło też pracowników krakowskiego lotniska, którzy mieli utrudniony kontakt z przedstawicielami zawieszonych linii lotniczych. Jak powiedziała Urszula Podraza, rzecznik prasowy krakowskiego lotniska w Balicach, część pasażerów może skorzystać z oferty linii lotniczych Eurolot, która lata z Krakowa na niektórych trasach OLT Express.

Zawieszona działalność OLT Express

Pojawiające się od kilku dni spekulacje na temat problemów finansowych spółki potwierdziły się w środę. Przewoźnik na sierpień zapowiedział zawieszenie części nierentownych rejsów. Dzień później, na stronie internetowej, spółka poinformowała o natychmiastowym wstrzymaniu wszystkich regularnych rejsów oraz dystrybucji biletów. Jednocześnie zapewniła klientów o możliwości zwrotu poniesionych kosztów za odwołane rejsy. Według nieoficjalnych informacji, spółka zalega m.in. z należnościami za paliwo oraz opłaty lotniskowe. Działający od kwietnia tego roku przewoźnik planował jesienią uruchomić połączenia europejskie.

OLT Express bez koncesji. Bankructwo już dziś

Jak dowiaduje się Onet, spółka OLT Express Regional, odpowiedzialna za rejsy krajowe, ogłosi w dniu dzisiejszym upadłość. Natomiast funkcjonować nadal będzie spółka OLT Express Poland – odpowiedzialna za loty czarterowe. Informacje te przekazał Jarosław Frankowski, dyrektor zarządzający OLT Expres.Urząd Lotnictwa Cywilnego zawiesił w piątek koncesję lotniczą spółce OLT Express Regional - poinformowała rzeczniczka ULC Katarzyna Krasnodębska. Jak podaje PAP, ULC wszczął w spółce kontrolę.
"W piątek poszliśmy z kontrolą do OLT Express Regional, czyli dawnego Jet Air. Ma ona na celu wykazanie, czy przedsiębiorstwo jest jeszcze w stanie w sposób bezpieczny prowadzić działalność lotniczą" - powiedziała Krasnodębska.
Wyjaśniła, że chodzi m.in. o to, czy linia jest w stanie zapewnić przegląd samolotów.
"Na razie nie jest to jeszcze kontrola finansowa. Chcemy poznać, jakie spółka ma plany odnośnie swojej dalszej działalności" - powiedziała.
Podczas środowej konferencji prasowej Jarosław Frankowski informował, że kupnem OLT Express zainteresowanych jest dwóch inwestorów branżowych, a Amber Gold (właściciel OLT Express) jest skłonny odsprzedać większościowy pakiet udziałów. Z najnowszych informacji wynika, że obecnie już tylko jeden inwestor jest zainteresowany przejęciem OLT Express.
Co więcej, Frankowski przyznał wczoraj w mediach, że inwestor ten zainteresowany jest wyłącznie przejęciem 100 proc. udziałów w OLT i postawił warunek: wszystko albo nic.
- Władze OLT oszukiwały pasażerów i swoich pracowników - uważa Adrian Furgalski, cytowany przez IAR. Dyrektor Zespołu Doradców Gospodarczych TOR uważa, że podczas środowej konferencji zarząd spółki okłamywał wszystkich w żywe oczy.
Jak pisze IAR, Adrian Furgalski jest przekonany, że już w trakcie prezentowania przez OLT swoich planów rozwojowych, władze firmy musiały wiedzieć, co się wydarzy kilka dni później."Informujemy, że od 27 lipca br. wszystkie rejsy regularne zostają zawieszone do odwołania, tym samym wstrzymana zostaje sprzedaż biletów lotniczych" - podają linie OLT Express na swojej stronie internetowej.
Przypomnijmy, że jeszcze w środę, 25 lipca, podczas konferencji prasowej szefowie OLT Express nie wspominali o tak drastycznych posunięciach. Dyrektor zarządzający linii lotniczych zapowiadał jedynie likwidację części nierentownych połączeń, realizowanych samolotami ATR. Miało się to stać 11 sierpnia.
Natomiast już dzień później, czyli we czwartek, 26 lipca po południu na stronie internetowej OLT Express pojawił się kolejny komunikat o treści:
"Szanowni Państwo, informujemy, że w dniu dzisiejszym wszystkie połączenia wykonywane samolotami ATR zostały odwołane. Za wszystkie niedogodności serdecznie Państwa przepraszamy."
Rzeczywiście: - W Katowicach i w Szczecinie samoloty nie przyjęły pasażerów - donoszą czytelnicy portalu Pasazer.com. OLT Express nie udzielało komentarzy w tej sprawie. Natomiast we czwartek wieczorem na stronie internetowej linii pojawił się komunikat o zawieszeniu wszelkich lotów.
źródła : TVN24.pl , Kontakt 24.tvn.pl , onet.pl







Upada kolejne biuro podróży. Ponad 400 osób w Egipcie

czwartek, 26 lipca 2012


Biuro podróży Blue Rays z Warszawy ogłosiło upadłość. W tym momencie poza granicami Polski przebywa 412 jego turystów.W czwartek do Urzędu Marszałkowskiego Blue Rays złożyło wniosek o niewypłacalności. 

Mimo to biuro nadal funkcjonuje, działa jego strona internetowa poprzez którą można kupić wycieczki czy wakacje. "Lepiej późno niż wcale" - zachęca swoim hasłem.
Wszyscy turyści przebywają w Egipcie. Pierwsi - zgodnie z planem - do kraju wrócą już jutro.
Jak poinformowała Marta Milewska z Mazowieckiego Urzędu Marszałkowskiego, właściciel biura podróży współpracuje z urzędem i przekazuje informacje dotyczące turystów.
- W zdecydowanej większości przypadków hotele są opłacone. Tylko w jednym przypadku pobyt turystów poza granicami kraju w Egipcie będzie musiał być skrócony - przekazała Milewska.Problem biura dotyczy głównie powrotu do kraju turystów i opłacenia czarterów. Blue Rays miał opłacone te same loty, co biuro podróży Alba Tours, które niedawno zbankrutowało.Z tego powodu powroty Polaków opłaci urząd marszałkowski. Milewska dodała, że sprawdzana jest wysokość gwarancji ubezpieczeniowych Blue Rays.
Od początku lipca tego roku trzy biura podróży zawiesiły swoją działalność, a niektórzy ich klienci mogą mieć problemy, by otrzymać stuprocentowy zwrot kosztów. Wniosek o upadłość złożył Sky Club, a firmy Alba Tour i Africano Travel z Poznania poinformowały o swoich problemach finansowych.
źródło: TVN 24.pl

Wypadek samolotu w Jastarni


"W Jastarni na lotnisku rozbił się samolot. Maszyna zawisła na drzewach uderzając kokpitem w ziemię" - napisała chwilę po godz. 11 na skrzynkę Kontaktu 24 jedna z naszych internautek. Informację potwierdziła straż pożarna. Do wypadku małego samolotu doszło podczas lądowania. Na pokładzie znajdowały się trzy osoby - w tym dziecko. Jeden z pasażerów został niegroźnie ranny. Pierwsze zdjęcie z miejsca zdarzenia otrzymaliśmy od @Adama. "Do wypadku doszło podczas lądowania awionetki na lotnisku. Na miejscu jest pięć zastępów straży pożarnej" - poinformował mł. kpt. Andrzej Żalikowski, rzecznik KP PSP w Pucku. Według relacji strażaków, w ostatniej chwili pilot stwierdził, że może mu zabraknąć miejsca na pasie, aby bezpiecznie posadzić maszynę. Spróbował poderwać samolot, zahaczył o krzaki, po czym uderzył dziobem w ziemię.
Samolotem podróżowały trzy osoby - mężczyzna (pilot), dziecko i kobieta, która została niegroźnie ranna.
W czasie wypadku doszło do niewielkiego wycieku paliwa.
źródło: kontakt24.tvn.pl               

Wybuch w Elektrowni Turów

środa, 25 lipca 2012

We wtorek wieczorem w Elektrowni Turów w Bogatyni nastąpił wybuch pyłu węglowego.  Do wybuchu i pożaru doszło w bloku energetycznym nr 1. Był on wyłączony z powodu trwającego remontu. Rzecznik dolnośląskiej straży Krzysztof Gielsa poinformował w TVN24, że ogień przedostał się do bloku nr 2. Przyczyną pożaru był wybuch pyłu węglowego. Na miejscu jest ponad 20 jednostek Straży Pożarnej.
Z informacji, które przekazał TVN24 dyrektor elektrowni Roman Walkowiak, wynika, że wybuch nastąpił o godz. 21.56. Doszło do zmieszania się pyłu węglowego i biomasy. Nie pracują bloki energetyczne nr 1, 2, 3 i 4. Pozostałe cztery bloki pracują ze zmniejszoną mocą, nie ma zagrożenia dla dostaw energii. Ranne zostały cztery osoby. Na razie nie ma niebezpieczeństwa związanego z brakiem energi elektrycznej.
Źródło : TVN 24.pl

Eska Music Awards w Kołobrzegu

piątek, 20 lipca 2012

Dzisiaj zaczyna się Eska Music Awards 2012.Można zobaczyć te wielkie wydarzenie muzyczne m.in: w TVP 2 i w Eska TV , dlatego ,że bilety na Eska Music Awards można było nabyć tylko w konkursie organizowanym przez radio Eska. Tym , którzy wygrali w konkursie Eska , życzymy dobrej zabawy. Ciekawe kogo wybraliście ?

USA:10 osób zginęło w strzelaninie na premierze nowego Batmana


10 osób zginęło w strzelaninie, która miała miejsce podczas premiery filmu "Mroczny Rycerz powstaje" na przedmieściach Denver - podała w piątek agencja Reutera, powołując się na obecnego na miejscu reportera lokalnej stacji radiowej.

Według telewizji Sky News zamaskowany napastnik zastrzelił 10 osób, a około 30, 40 osób jest rannych. Lokalne radio informuje, że przerażeni ludzie wybiegali z kina Century Aurora 16 Movie, w którym odbywała się premiera filmu "Mroczny Rycerz powstaje".

Uzbrojony napastnik otworzył ogień po 30 minutach seansu po czym rzucił granat dymny bądź gazowy.

Reporterka radia 850 KOA powiedziała, że do ataku doszło podczas nocnej premiery w jednym z kin, które tak jak większość innych, było wypełnione po brzegi. - Ludzie w kinie myśleli, że to część seansu, jakieś fajerwerki. Dopiero po chwili zorientowali się, że nad głowami latają im kule - mówi reporterka.
Policjanci radiowozami rozwożą rannych do szpitali nie czekając na karetki. Prowizoryczny szpital utworzony też w centrum handlowym, w którym znajduje się kino.
Policja otoczyła cały teren. Wraz z psami policyjnymi trwają poszukiwania napastnika.
(PAP/Sky News, Pog)
źródło : onet.pl

Informacje z SP1 Gryfino: Wycieczka do Eberswalde

czwartek, 19 lipca 2012

27 czerwca 2012 roku klasa II "a" i III "d" wybrała się na wycieczkę do niemieckiego miasteczka Eberswalde. Jak już zapowiadałem w poście pt. "Wycieczka do Eberswalde" zmontowałem już filmik ze zdjęciami z tej bardzo ciekawej wycieczki. Byliśmy w takich miejscach jak m.in.:

  • Zoologischer Garten Eberswalde
  • Familiengarten Eberswalde
  • Podnośnia statków w Niederfinow
Jechaliśmy przez Krajnik Dolny z powodu budowy mostu na naszej najbliższej granicy Gryfino - Mescherin.
Była to bardzo  ciekawa wycieczka.

40 stron internetowych wprowadzi opłaty za dostęp do treści - artykułów, galerii, komentarzy


Obecnie chyba dla każdego jest naturalnie, że dostęp do informacji opublikowanych w internecie - artykułów, aktualności, poradników czy galerii zdjęć - jest zupełnie darmowy. Serwisy internetowe zarabiają przez wyświetlanie reklam, a ich użytkownicy mogą w zamian za ich oglądanie uzyskiwać dostęp do wszystkich treści. Taki model biznesowy przechodzi do lamusa i już po wakacjach 40 polskich serwisów przestanie serwować darmowe treści.

Od 6 września by uzyskać pełny dostęp do stron Polskiego Radia, Gazety Wyborczej, Agory, Super Expressu, Muratora, Czterech kątów oraz Poradnika Zdrowie trzeba będzie zapłacić abonament. Tygodniowy będzie kosztować 9,90 zł, miesięczny -- 19,90 złotych, a roczny 199 złotych. Uiszczenie opłaty odblokuje dostęp do artykułów, wiadomości, zdjęć, poradników, a nawet całych działów wspomnianych serwisów.
Możliwość zapłacenia jednego abonament dla tak dużej liczby stron jest możliwa dlatego, że wydawcy ich wszystkich -- Agora SA, Murator SA, Ringier Axel Springer Polska, Polskapresse, Media Regionalne, Edytor i Polskie Radio -- zdecydowali się na skorzystanie z jednej platformy - oferowanej przez słowacką firmę Piano Media. By uzyskać dostęp do płatnych treści trzeba będzie się zarejestrować w tej usłudze i zalogować -- na wszystkich stronach za pomocą tej samej nazwy użytkownika i jednego hasła.Mimo wniesienia opłat we wspomnianych serwisach internetowych nadal będą wyświetlane reklamy. Co prawda ich wydawcy nie wykluczają wyrzucenia ich w przyszłości, jeżeli będą chcieli tego użytkownicy, ale jak na razie w tej kwestii wszystko zostanie po staremu. Osoby płacące abonament dostaną po prostu dostęp do większej liczby materiałów i tekstów zarezerwowanych dotychczas dla wydań papierowych (w przypadku serwisów niektórych gazet i dzienników).


Reklamy w internecie najwyraźniej przestają się opłacać i to nie tylko firmom promującym się na Facebooku, ale jak widać także tym utrzymującym swoje serwisy internetowe z reklam. Z drugiej strony niemałe znaczenie ma także spadek popularności tradycyjnych mediów - prasy i radia. Być może serwisy internetowe z płatnymi treściami za jakiś całkiem zastąpią gazety i programy radiowe.

Krzywy most w Łodzi

W Łodzi wybudowano ostatnio bezimienny jeszcze krzywy most. Trwa konkurs na jego nazwę. Most ten nastraszył już wielu kierowców. Most ma wrażenie walącego , ale oczywiście taki nie jest. Jak dla mnie jest piękny z punktu architektonicznego i estetycznego , a dla was ? Zamieszczajcie komentarze.

Ciemna wpadka na wizji

źródło:TVN24.pl
Wpadka w jednej z bostońskich telewizji. Podczas informacji pogodowych zgasło światło. Prezenter na chwilę stał się całkowicie niewidoczny. Zachował jednak zimną krew i spokojnie wytłumaczył widzom co się stało.
źródło: TVN 24.pl

Woda zanieczyszczona uranem 15 kilometrów od Gryfina


W miejscowości Schonfeld odległej od Gryfina o 15 kilometrów w wodzie kranowej wykryto 17 mikrogram uranu na litr co daje 17 gram uranu na 100 litrów. Te wartości są powyżej niemieckiej normy dopuszczalnej , ale nie polskiej. Polska norma dopuszczalna do 30 mikrogram na litr co daje 30 gram na  100 litrów. Centrum zarządzania kryzysowego w Gryfinie monitoruje sytuację. Co najdziwniejsze niemiecka strona ukrywała tą sprawę przez kilkanaście dni. Zaleca się aby niemowlęta dostawały na razie wodę mineralną.
 

Translate

Blogger news

Blogroll

Most Reading