Po wprowadzeniu zakazu w państwowej telewizji ukazał się materiał, w którym krytykowano jazdę kobiet w spódnicach na rowerze, jako sprzeczną z regułami dobrego wychowania i zasadami socjalizmu. Naukowcy północnokoreańscy stwierdzili, że kobiety mają ograniczone możliwości oceny sytuacji w chwili zagrożenia i ich wrodzony opóźniony refleks sprzyja niebezpiecznym wypadkom.
W marcu ubiegłego roku w mieście Sunch'on jadąca na rowerze kobieta natknęła się na patrol milicyjny i ze strachu przed karą popełniła samobójstwo. Była żoną mężczyzny poruszającego się na wózku inwalidzkim, który uległ wypadkowi w wojsku. Jak co dzień, wracała do domu z zakupami i wtedy zatrzymała ją milicja.Zrozpaczona uklękła przed stróżami prawa, prosząc o darowanie jej wykroczenia, ale milicjanci byli niewzruszeni. Wtedy odbiegła kilka kroków i skoczyła do rzeki. Wypadek odbił się szerokim echem w mieście i wywołał falę protestów. W efekcie, już po dwóch miesiącach w Sunch'on zakaz jazdy na rowerze dla kobiet zniesiono.
źródło: Newsweek.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz