Według jej relacji, dach hali runął do środka. Pożar jest już jednak opanowany.
Ściana ochroniła resztę hali
Jak powiedział wcześniej kpt. Mieczysław Pękala nadzorujący akcję, paliła się część hali, która łącznie obejmuje powierzchnię 10 tys. metrów. Strażacy postawili jednak specjalną ścianę, która ma odgrodzić ogień od nie zajętej części budynku.W pożarze nikt poważnie nie ucierpiał. Jedna kobieta została przewieziona do szpitala z powodu zasłabnięcia.
Policja początkowo apelowała, do mieszkańców, aby nie otwierali okien. Istniało podejrzenie, że dym może być toksyczny. Teraz dym jest już znacznie rzadszy.
To samo miejsce, co poprzednio
Jak poinformował kpt. Łukasz Darmofalski, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Wólce Kosowskiej, jest to ten sam obiekt, który płonął w 2011 roku. Wtedy pożar gaszono kilka dni.Hale paliły się także 2009 roku - wtedy z ogniem walczyły 42 jednostki straży pożarnej. Spłonęło wówczas ok. 100 boksów. Przyczyną pożaru był otwarcie instalacji elektrycznej.
źródło: TVN24.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz