Myśliwce F-16 eskortowały samolot Airbus A-320, który leciał z Malagi na lotnisko Schiphol w Amsterdamie. Podejrzewano, że mogło dojść na pokładzie do porwania. Maszynę na płycie lotniska powitały służby specjalne. Linie lotnicze Vueling, właściciel Airbusa, zaprzeczyły jednak informacjom o porwaniu.
Jak podał portal nu.nl, holenderskie ministerstwo obrony wysłało do eskortowania maszyny linii Vueling dwa myśliwce F-16. Od momentu wlecenia A-320 w przestrzeń powietrzną Holandii z samolotem nie było kontaktu.Zdaniem holenderskiej żandarmerii wojskowej, na pokładzie może być porywacz - pisze agencja Reutera.
Zwykłe nieporozumienie?
Informacjom tym zaprzeczyły linie Vueling. Ich zdaniem doniesienia o porwaniu są wynikiem niezrozumienia między pilotem a wieżą kontroli lotów.
- Samolot podszedł do lotniska w niecodzienny sposób. To doprowadziło do błędu w komunikacji między pilotem a wieżą kontroli lotów - powiedziała rzeczniczka przewoźnika.Samolot z 183 osobami na pokładzie wylądował bezpiecznie w Amsterdamie.
Maszyna jest otoczona przez holenderskie siły bezpieczeństwa. Pasażerowie wciąż są na pokładzie.
Problemy na Schiphol
Amsterdamskie lotnisko Schiphol znajduje się w środę w centrum uwagi mediów. Wcześniej tego dnia poinformowano, że w związku ze znalezieniem jego terenie niewybuchu z czasów II wojny światowej, część portu lotniczego została zamknięta.
Schiphol, dziś jeden z największych europejskich portów, było wykorzystywane jako lotnisko wojskowe przez siły niemieckie podczas II wojny światowej. Z tego powodu było celem ataków aliantów.
źródło: TVN24.plSchiphol, dziś jeden z największych europejskich portów, było wykorzystywane jako lotnisko wojskowe przez siły niemieckie podczas II wojny światowej. Z tego powodu było celem ataków aliantów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz